piątek, 12 kwietnia 2013

Emalia...

Właśnie dotarła do mnie paczka z emaliowanymi zakupami :). Mój mąż nie powstrzymał się oczywiście od komentarza na ten temat i powiedział że "jestem wspaniała bo ocaliłam Emalię Olkusz S.A. od bankructwa".
Biorąc pod uwagę to, że nasza "kuchenka" ma niecałe dwa metry kwadratowe, nie dziwi mnie jego podejście do mojego zamiłowania do wszelkiego rodzaju garów, garnuszków i kubeczków, ale szczerze mówiąc mam to w nosie. Jeszcze jakoś się mieszczę. Karolina też jest zachwycona zakupami, szczególnie tymi w kolorze różowym :) Oto część mojej emaliowanej kolekcji:







I jeszcze na deser stokrotki:


mangolassi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz