Dowiedziałam się wczoraj o śmierci żony przyjaciela mojego męża. Nadal nie mogę dojść do siebie. Dziewczyna miała zaledwie 30 lat. Tętniak. Jesteś i za chwilkę Cię nie ma... W takich momentach człowiek uświadamia sobie ( choć ja jestem tego świadoma bardzo ) jak wiele ma i jak wiele może stracić. Chciałabym mimo zmęczenia, braku cierpliwości i czasem ogólnego zniechęcenia potrafić docenić każdą chwilę spędzoną z bliskimi.
Strasznie melancholijnie się zrobiło ;( .
Tak z naszych spraw codziennych to udało nam się z Dominikiem wyjść do domu na święta. Mały teraz nadrabia czas rozłąki z mamą i ciągle wisi na piersi :) . Przez tydzień przytył ponad pół kilo. Karolina wzięła ostatnio sprawy w swoje ręce i udekorowała pokój stokrotką. Całkiem ładną doniczkę wybrała. Czekamy na wiosnę z utęsknieniem.
Byliśmy w sobotę chwilkę na działce. Śnieg już prawie stopniał. Widać że wiosna walczy.
Wrzośce już kwitną, a wrzosy ślicznie się przebarwiły. Tylko słońca i stopni Celsjusza jak na lekarstwo.
mangolassi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz